 |
Ostatnio podczas przechodzenia jednej z moich ulubionych misji w Call of Duty o nazwie Pegasus Day, gdy na polu bitwy została niewielka garstka moich towarzyszy broni, a ja wraz z kapitanem Price'm bratersko osłanialiśmy się nawzajem patrząc jak obok nas śmigają wrogie kule, ni z tego, ni z owego mój umysł nawiedziła dziwna myśl. Otóż zastanowiło mnie czy gry typu CoD, zmuszając nas do zabicia kolejnego wroga oddziaływują na naszą psychikę tworząc z nas przyszłych seryjnych morderców, czy też wpajają podstawowe wartości jakich nie powstydziłby się żaden człowiek. I ponieważ trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, postanowiłem wymienić szereg argumentów, które opowiadają się zarówno za jedną, jak i za drugą hipotezą...
Na początek jako, że większość z Was - ludzi młodych - myśli zapewne o grach wojennych nie tylko jak o dobrej rozrywce, ale i również uważa je za nieszkodliwe dla naszej psychiki, w celu uświadomienia Waszego błędnego myślenia postanowiłem wymienić kilka wad tej elektronicznej rozrywki, którą raczycie się niemalże każdego dnia. Otóż chcąc, czy nie chcąc zabijając kolejnego Niemca, który staje na naszej drodze do celu, w naszej psychice zabójstwo kodowane jest jako rzecz naturalna i nie pociągająca za sobą żadnych konsekwencji. Może powiecie, że to śmieszne i powiedziane na wyrost jednak przypomnijcie sobie teraz, czy kiedykolwiek podczas gry ręka choć na chwilę zadrżała Wam pobudzona myślą o tym, że zaraz pozbawicie życia istotę żywą? Wiem, że to brzmi dziwnie, wszak gry robione są dla rozrywki, ale skoro przy niejednym filmie bądź też książce przyszło nam płakać, to dla czego nie miało by tak być podczas grania w gry komputerowe? Czemu tylko ta rozrywka musi być niezobowiązująca i szkodliwa? Tak, zapewne większość z Was w tej chwili oburza się i twierdzi, że ich się to nie tyczy, jednak gwarantuję Wam, że się mylicie. A skąd to wiem? Ze swoich własnych przeżyć! Od pewnego czasu, zauważyłem, że w mojej psychice słowa wojna i śmierć stały się zwykłymi pustymi zlepkami liter, które nie ciągną za sobą jakichś większych refleksji. Doszedłem też do wniosku, że w sytuacji gdybym posiadał broń i ktoś by mnie zaatakował to bez problemu bym jej użył ryzykując nawet zabiciem swojego oprawcy. O ile takie myśli z początku wydają się być naturalne, to po chwili zastanowienia wychodzi na to, że u normalnego człowieka nie powinny być one dopuszczalne nawet na chwilę. Przykładu szukać nie trzeba daleko, wystarczy tylko spytać swoich rodziców bądź też dziadków co o ni o tym sądzą, a ja gwarantuję Wam, że to co od nich usłyszycie skłoni Was do zastanowienia się nad swoją postawą. Wszak oni nigdy nie mieli do czynienia z grami komputerowymi i ich umysły nie są przesiąknięte myślami o zabijaniu w takim stopniu jak nasze. To w sumie tyle na temat szkodliwego wpływu gier wojennych na naszą psychikę, teraz czas przejść do pozytywów...
Jeśli chodzi o dobre strony grania w wojenne shooter'y to jest ich jeszcze więcej niż stron negatywnych. Otóż mimo iż gry te pozornie uczą zabijać i nie ponosić żadnych konsekwencji moralnych za wyrządzone komuś szkody, to zauważmy, że nie uczą one nas sięgać do takich metod w życiu codziennym, ale tylko i wyłącznie w momentach gdy życie nasze, bądź też naszych współtowarzyszy jest w wielkim zagrożeniu. A kiedy takowe zagrożenie jest największe? Oczywiście, że w czasie wojny! I tutaj stajemy przed głównym atutem wojennych gier FPP, którym jest zwiększanie patriotyzmu wśród ludzi młodych. Założę się, że większość z Was - graczy, którzy mieli okazję przejść kilkakrotnie grę Call of Duty jest zachwycona ogromną wolą walki oraz chęci poświęcenia swojego życia za ojczyznę, które stracił niejeden żołnierz na polu bitwy. Założę się także, że niejeden z Was z chęcią, w razie konieczności postąpił by tak samo, tylko po to by wspomóc w walce swoich braci, a także odejść z honorem nie chowając się po dziurach, podczas gdy ojczyzna byłaby okupowana przez wroga. Wiem, że teraz przyszedł czas na śmiechy tych, którzy twierdzą, że gry wojenne wpajają same złe wartości, jednak niech pomyślą oni teraz, że skoro jak sami twierdzą każda z nich oddziaływuje na nas w mniejszym lub większym stopniu, to czemu niby w nasze umysły miały by wsiąkać same negatywy? Przecież, telewizja kiedyś też była uważana za dzieło szatana (choć niektórzy uważają tak do dziś :P), a jak się po niedługim czasie okazało, potrafiła ona wpajać ludziom także i rzeczy dobre. Wszak gdybyśmy z każdego medium wyciągali same zło, to nasz świat już by dawno nie istniał...
Podsumowując chciałbym powiedzieć, że wojenne gry komputerowe wbrew zapewnieniom większości ludzi starszej daty, nie niosą za sobą takiego zła jakimi opisują go oni w swoich słowach. Owszem, dużo w nich okrucieństwa i znieczulicy moralnej, ale także mnóstwo patriotyzmu i chęci poświęcenia się w celu ratowania innych. I mimo iż ktoś rzec może, że tam gdzie kryje się nawet niewielka namiastka zła - nasza stopa stanąć nie powinna, niech zastanowi się także ile pośród niego kryć się może wartości godnych naśladowania...
--------------------------------------
Autor: [FPP]Totek
Aktualizacja: 31·10·2004 - 16:01
: DRUKUJ
|
|
