f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s   GRY | SERWERY GIER | BANNERY
 



 
 
 





  f·p·p · c·a·l·l o·f d·u·t·y | Kolumny | [FPP]Totek | Call of Duty dalej na tronie - Bi...

[FPP]Totek

Call of Duty dalej na tronie - BiA nie podołało!

Do gry Brothers In Arms podszedłem z wielkim entuzjazmem i nadzieją. Wszystkie wypowiedzi Ubisoft'u i zapewnienia, że gra zdetronizuje Call of Duty tak narobiły mi smaku, że musiałem w nią zagrać. I zagrałem... Niestety jak się okazało po raz kolejny skończyło się na gadaniu i nawet moje ciepłe podejście do tego tytułu nie zmienia faktu, że gra nie jest udana co jednocześnie oznacza, że CoD nie zostało zrzucone z tronu. Jednak żeby nie być gołosłownym postanowiłem poniżej opisać wszystkie poszczególne wady, które zaważyły na takim, a nie innym wyniku tej walki gigantów...

Kiedy uruchomiłem grę i zacząłem tryb singleplayer, na wstępie moim oczom ukazała się piękna i pełna dramatyzmu walka między naszymi żołnierzami, a przedstawicielami armii Niemieckiej. Klimat był niesamowity, nasi padali dookoła jak muchy aż w końcu i ja zostałem powalony na ziemię strzałem z wrogiego czołgu. Resztką sił po mojej prawej stronie ujrzałem martwego Legett'a i w tym momencie film mi się urwał... Początek świetny! Poczułem się jakbym oglądał dobry wojenny film. Na prawdę po takim stracie musiało być coraz lepiej. I tak było... ale do bardzo krótkiego czasu. Pierwsze trzy misje napawały mnie taką miodnością, że aż nie mogłem odejść od monitora. Piękna grafika, realistyczne zachowania wrogów jak i naszych pomocników oraz niesamowity trud zabicia każdego Niemca oszołomiły mnie niemiłosiernie. Wreszcie poczułem się tak jak gdy po raz pierwszy dossałem się do Call of Duty. Niestety różnice między tymi dwoma tytułami, wychodzące na niekorzyść BiA ukazały się dopiero po przejściu pierwszych kilku misji.

Na początek o wszystkim co z walką związane...
Na samym początku na pewno każdy zwróci uwagę na to, że naszemu bohaterowi strasznie trzęsie się ręka i ustrzelenie każdego Szkopa jest rzeczą bardzo trudną. O ile ten motyw na początku cieszył mnie niemiłosiernie, to po niedługim czasie zaczął być irytujący. Niemiłe uczucie zaczęło się ujawniać w momencie kiedy zauważyłem, że walka między żołnierzami schowanymi za prowizorycznymi osłonami oddalonymi od siebie o 20-30 metrów może trwać w nieskończoność! To śmieszne żeby nie móc ustrzelić do połowy odsłoniętego wroga z 20 metrów i to ze strzelby M1 Garand. Szczerze mówiąc, nawet na otwartym polu z odległości 10 metrów trzeba oddać nieraz ze trzy strzały zanim któraś z kul trafi naszego przeciwnika. To wielki minus dla gry bo jednocześnie twórcy mogliby nam dać procę, a efekty walki byłyby takie same. Kolejną rzeczą, która rażąco rzuca się w oczy, jest to, że znany z braku możliwości przeładowania karabin M1 Garand, w Brothers In Arms przeładowuje się jak gdyby nigdy nic! Czy twórcy zapomnieli o tym jak mówili, że gra ma być najrealistyczniejszym shooterem wojennym? Chyba niestety tak. O działaniu granatów to już nawet szkoda gadać. Owszem wybuch wygląda genialnie i dźwięk wydawany przez nie jest najlepszy jaki dotąd spotkałem ale ich działanie jest żałosne. Twórcy chyba nie słyszeli o takim czymś jak "odłamki". Wystarczy, że granat wybuchnie 2 metry od Niemca, a jemu nic nie jest. Wróg doznaje obrażeń dopiero wtedy gdy znajdzie się w promieniu samego wybuchu granatu. Skoro już przyczepiłem się tych broni to również wypadałoby wspomnieć o kolejnym wielkim buraku tej gry. Otóż twórcy gry są tak wspaniałomyślni, że tak zaprogramowali parametry broni, że niejednokrotnie łatwiej jest ustrzelić znajdującego się w dość sporej odległości od nas Niemca z broni maszynowej typu Thompson czy Bar, niż ze strzelby M1 Garnad, która z natury jest przeznaczona do walki na średnie dystanse. No cóż, wiele by jeszcze można wymieniać buraków samych broni ale nie będę się przesadnie rozpisywał bo nikt nie chciałby tego czytać. Dla tego też, teraz przejdę do grywalności.

Grywalność - czyli to, w czym BiA dostaje jeszcze większe baty...
Jak już na początku mej "recenzji" wspomniałem ten element gry w BiA zupełnie wysiada przy swym największym konkurencie - Call of Duty. O ile gra na samym początku sprawia niesamowitą frajdę, to dosłownie po trzech pierwszych misjach staje się nużąca i nie zachęca do dalszej gry (jak MoH: PA). Na prawdę musiałem się nieźle zmuszać do gry, a jedyną myślą, która nakazywała mi w nią grać było to, że muszę napisać kolumnę o tej wielkiej przegranej i może po drodze wyłapię jeszcze parę buraków kompromitujących ten świetnie zapowiadany tytuł. Głównie na nudność trybu singleplayer wpływa piekielnie wolna akcja oraz stale powtarzające się motywy. Brakuje tutaj choćby małego zróżnicowania między wykonywanymi przez nas misjami. Cały czas naszym zadaniem jest wejść do jakiejś wioski, oczyścić ją i następnie obronić. Czasem dostajemy nawet czołg do własnego użytku ale też nie urozmaica to zbyt wiele rozgrywki. Owszem możecie się mnie uczepić, że gra została stworzona na podstawie prawdziwych faktów i tak ma przedstawiać się rozgrywka, ale nie zmienia to faktu, że mimo iż autorzy odwzorowali wątek historyczny dość szczegółowo to jest on nudny jak flaki z olejem. Co z tego, że mamy przed oczami prawdziwe pola bitew i akcje, które działy się na prawdę skoro to wszystko jest nużące i ciągnie się jak Brazylijski serial. Po prostu autorzy gry wykorzystali zły scenariusz do napisania gry, a pole do popisu mieli wielkie. Może wystarczyło zrobić coś na wzór CoD gdzie zostały przedstawione same największe i najefektowniejsze walki II Wojny Światowej, a nie wybierać dość mało efektowny scenariusz, który został zduszony przez CoD już w samym zarodku. Na dodatek tak wielce opisywane poczucie braterstwa między żołnierzami, które w trakcie rozgrywki mieliśmy poczuć, wcale w grze nie występuje. Ponoć śmierć każdego z naszych braci mieliśmy przeżywać jak śmierć kogoś bliskiego, a tak na prawdę w całej grze, to ilu z naszych ludzi dojdzie do celu jest nam obojętne. Ba! Najlepsze jest to, że jeśli, któryś z naszych ludzi zginie to w następnej misji doznaje on cudownego zmartwychwstania i dalej towarzyszy nam w tej heroicznej podróży po polach Normandii. To zdecydowanie odbiera grze dramatyzmu, a tylko czyni ją śmieszną bo mogli się chociaż panowie z Ubisoft'u pofatygować i pozmieniać nazwiska. Może wtedy by się to za bardzo z historią nie pokrywało ale przynajmniej w każdej misji nie musielibyśmy doznawać cudu zmartwychwstania.

Na koniec strona audiowizualna gry...
Na koniec, żeby całkowicie nie zniesmaczyć Was w stosunku do BiA postanowiłem opisać dwa jedyne "porządne" plusy gry. Pierwszym z nich jest grafika, która jak już wspomniałem na początku recenzji, oszołamia swym pięknem. Piękne Normandzkie wioski i krajobrazy budzą dech w piersiach, a wygląd postaci jest wykonany perfekcyjnie. Równie dobrze wypada fizyka gry, w której został wykorzystany efekt szmacianej lalki i nasze postacie w miarę naturalnie upadają. Oczywiście jednak i tu mam zastrzeżenia gdyż jest to w sumie pierwsza gra, w której technika "RagDoll" została tak słabo zintegrowana z grą. Postaciom mimo wszystko czasem zdarza się wejść w tekstury albo z niewyjaśnionych przyczyn wyskakiwać w powietrze po to by swobodnie i bardzo powoli spaść na ziemię (coś z grawitacją nie tak!). Jednak nie ma co mówić gdyż silnik Unreala i tak robi swoje i ogółem grafika prezentuje się lepiej niż w CoD. Kolejnym plusem gry jest strona audio. Wszelkie dźwięki broni są odwzorowane bardzo realistycznie, a huk wybuchającego granatu jest wręcz genialny! Pod tym względem między CoD, a BiA stawiam znak równości. Jeśli chodzi o muzykę to też jest świetnie wykonana. Może wypada trochę gorzej niż ta użyta w Call of Duty i usłyszymy ją znacznie rzadziej ale i tak nie zmienia to faktu, że jest dobra i miło jej się słucha. To w zasadzie wszystko co chciałem napisać o plusach gry, zatem wypadało by całość podsumować...

Podsumowanie...
Jak widać Call of Duty wciąż zostaje na tronie niepokonanych shooterów wojennych. To mnie bardzo cieszy i udowadnia, że mimo iż nowe tytuły mają lepszą grafikę i fizykę to poza tym nic więcej sobą nie reprezentują. Z drugiej jednak strony ciągłe królowanie CoD może być także przyczyną wielu zmartwień, a to dla tego, że panowie z Infinity Ward postawili poprzeczkę bardzo wysoko i nikt nie jest w stanie jej przeskoczyć. Owocuje to tym, że teraz po każdym wydanym shooterze wojennym czujemy niesmak i z coraz większym dystansem podchodzimy do kolejnych tytułów. Nie ma co się jednak martwić gdyż Call of Duty 2 jest już w drodze, a tego tytułu na pewno nikt nie zepsuje gdyż tworzą go mistrzowie niepokonani do dziś - panowie z Infinity Ward!


Informacje o Autorze





Temat Autor Data  
heh
kunek 04·12·2004-01:01  
Odp: =)
totek 04·12·2004-01:01  
Odp: Ble...
[FPP]Mozart 04·12·2004-01:01  
Odp: wiadomo
miszcz 04·12·2004-01:01  
Odp: jestescie jacys inni!!!
włodi 04·12·2004-01:01  
Odp: BIA
LULEX 04·12·2004-01:01  
Odp: lool
totek 04·12·2004-01:01  
Odp: napewno?
maniu 04·12·2004-01:01  
cod ma błędy?
SS-MAN 04·12·2004-04:01  
Odp: re
kunek 04·12·2004-04:01  
Odp: Loool
totek 04·12·2004-04:01  
Odp: :]
moody 04·12·2004-05:00  
Moody zgadzam sie z tobą
shadow 04·12·2004-05:01  
BiA czy CoD
merfi 04·12·2004-05:02  
CoD 2
Mroofczyk 04·12·2004-05:02  
Odp: hhihi
Krizz 04·12·2004-06:02  
Odp: totek
totek 04·12·2004-06:02  
Kupno?
Lumpex 04·12·2004-07:01  
Odp: hmmm
totek 04·12·2004-07:01  
spokoj ;)
SSieger 04·12·2004-01:00  
Odp: garand
Simon 04·12·2004-01:02  
Odp: GARAND
hipek 04·12·2004-02:01  
po co zasmiecacie ta strone
moody 04·12·2004-02:01  
ale mi obiektywizm...
Jerry 04·12·2004-04:01  
lol
ChemicalRider 04·12·2004-04:01  
Odp: taaaa
totek 04·12·2004-04:01  
Odp: Moh sux
Endru 04·12·2004-04:01  
Odp: bia jest nudne i wogule kicha
moody 04·12·2004-04:01  
Odp: grywaloność
kunek 04·12·2004-04:01  
BIA COD MOH
Freeze 04·12·2004-05:01  
Odp: omaha
Endru 04·12·2004-05:02  
temat...
insolite 04·12·2004-06:01  
JESTESCIE Z*I...CZEMU??
Krzem 04·12·2004-07:02  
Hmm...
... 04·12·2004-08:01  
Edit?
... 04·12·2004-08:01  
Odp: ??
lisek 04·12·2004-09:01  
Odp: nie zawiodlem sie:)
miki 04·12·2004-11:02  
Odp: co racja to racja z tym celowa...
Krzem 04·12·2004-15:01  
recka
miszcz 04·12·2004-14:02  
TO PO PROSTU INNA GRA
ZYGA-ELBLĄG 05·12·2004-09:01  
Bia to łajno
Picia 06·12·2004-12:02  


 + DODAJ NOWY TEMAT 




--------------------------------------
Autor: [FPP]Totek
Aktualizacja: 31·10·2004 - 10:01



 : DRUKUJ 

     




   


f·p·p · p·r·o·d·u·c·t·i·o·n·s © 2000-2005 f·p·p productions. Skontaktuj się z nami w celu uzyskania dodatkowych informacji.
Przeczytaj reklama z nami, aby dowiedzieć się jak ukierunkować swoje produkty i usługi do graczy.


Dzisiaj jest Niedziela · 5 Maja · 2024
Strona wygenerowana w 0.171252 sek.